Witam, mam vw polo 95r. silnik 1.3. w skrocie powiem, ze komputer wykrywa staly blad w czujniku halla, gdy auto najpierw mi gaslo badz nie wchodzilo na wysokie obroty przeczyscilem wszystko, ale problem znow powrocil... kupilem juz nowy czujnik zdemontowalem rozdzielacz zaplonu bo niestety nie dalo zdjac sie oslonki dzielacej od czujnika. Teraz moze przejde do sedna, po zdjeciu aparatu zaplonowego trzeba wbic trzpien, by dostac sie do srodka, tylko jak to zrobic by nie polamac tego plastiku?? Bylem juz nawet u paru mechanikow, ale zaden nie chcial sie podjac tego wyzwania. Jesli dokumentacja zdjeciowa, by mogla komus pomoc w zrozumieniu mojego problemu moge ja zalaczyc. Z gory dziekuje za pomoc.
Dzieki wielkie za ta wskazowke mam nadzieje, ze teraz sie uda oby tylko niczogo nie zniszczyc przy tym... pozdrawiam.
-- Nie Paź 04, 2009 1:31 pm --
Wiem, ze nie tylko mnie moze spotkac taki problem dlatego zamieszczam jeszcze instrukcje jak to zrobic przeslana mi na maila przez jednego z czlonkow tego forum. Jezeli ktos ma jeszcze jakis pomysl to piszcie.
Witam. Cały aparat obłożyłem miękkim aluminium - blachą aluminiową
2-3mm
i wsadziłem w imadełko aby go zablokować. Do wybicia trzpienia polecam
wybijak o niewiele mniejszej średnicy od samego trzpienia, dobrze jest
też przytrzymać wałek, też zabezpieczony aluminium lub czymś innym aby
się nie uszkodził i oczywiście zapamiętać ułożenie wałka do elementu
z
trzpieniem aby nie obrócić zapłonu. Gdy próbowałem samemu nie dałem
rady
ze znajomym imadełkiem, aparatem i wałkiem chwyconymi w alu poszło
sprawnie jedna osoba trzyma wałek druga wybija nie idzie to ciężko ale
biorąc pod uwagę wytrzymałość tych części i co z tym związane ich
wiek
pierwszych parę uderzeń wygląda jak by nie ruszało z miejsca dlatego
lepiej powoli delikatnie i cierpliwie. Znajomy mówił, że jeśli nie
chciał by tak wyjść bo robiłem to w 2 osoby zanurzyć go w ropie na 24h
skoro czujnik i tak idzie na straty oczyścić punkty za które będziemy go
chwytać i dopiero wybić trzpień i po całej operacji oczyścić
ekstrakcyjną cały aparat. Najlepszym rozwiązaniem są dwa imadła w jedno
chwytasz aparat w drugie wałek lub opierasz wałek na lekko otwartym
drugim imadle tylko na tyle aby przeszedł przez nie trzpień i aby
pozwolił na oparcie się elementu.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Patryk
Błąd czujnika Halla na wyłączonym silniku wyjdzie zawsze.
Przy włączonym błąd nie pojawia się lub pojawia się jak jest uszkodzony. Z tego co pamiętam napięcie oscyluje w granicach 3V (ale głowy sobie uciąć nie dam).
Jeżeli z góry zakładasz, że czemuś nie podołasz - nie uda Ci się to nigdy..... Bruce Lee
Mnie też to spotkało, z tym, że Polo dało mi tylko dwa razy, że coś jest nie tak - tj. pod sklepem 2 razy w odstępie ok. tygodnia nie zapaliło jak zwykle od strzału tylko za 4 - 7 razem. Potem kolejny wyjazd do sklepu i kaput. Już nie odpaliło no i holowanko ...
Jak Polo postało przez noc to i tak nie mogłem je uruchomić. Zaskakiwało dosłownie na parę sekund szarpiąc silnikiem. Obrotomierz skakał pomiędzy 1000, a 6000 jak wycieraczka na szybie.
Co i jak zrobiłem:
Mam silnik AEX. Paluch jest napędzany przez takie kółko z tworzywa sztucznego z jednym trzpieniem na obwodzie.
Wydłubałem cały aparat i do domciu. Owe plastikowe kółko jest zamontowane do ośki przez zawleczkę sprężynującą.
Do wymiany Halla potrzebne było: młotek, bolec fi 4 do wybicia zawleczki, coś o czym będzie można podeprzeć rozdzielacz z jakąś miękką wyściółką - ja użyłem szyny ze zmywarki na której położyłem rękawicę roboczą, śrubokręt płaski do podważenia i zdjęcia kółka, i śrubokręt krzyżowy do odkręcenia samego sensora.
Najtrudniej jest wybić zawleczkę, ale przed tym koniecznie oznaczyć sobie jak to było złożone (2 punkty pisakiem z lakierem: na ośce i na kółku z tworzywa). Do wybicia musi być bolec z twardego metalu np wiertło obrócone dupką do zawleczki, bo sama zawleczka jest twarda jak cholera. Siedzi bardzo ciasno więc do wybicia potrzebne będą mocne klupnięcia, jednak trzeba zwrócić uwagę na to żeby nie połamać samego kółka.
Po wybiciu należy ostrożne podważyć i ściągnąć plastikowe kółko, potem wysuwamy ośkę z wirnikiem i mamy dostęp do sensora HALLA. Teraz tylko 2 śrubki na śrubokręt krzyżowy i wysuwamy sensor.
Montaż w odwrotnej kolejności i po sprawie.
Dysponuję zdjęciami. Na życzenie chętnie prześlę.
Szczerze mówiąc sądziłem, że będzie to trudniejsze, ale poszło mi gładko.
Najwięcej czasu spędziłem nad zdiagnozowaniem co Polówce dolega. Wbrew temu co pisze kolega "Artpolo" - to nie prawda, że na kompie zawsze wyjdzie błąd czujnika Halla. U mnie nie było żadnych błędów VAG 4.9. Przez tego posta straciłem kolejne 2 dni na kombinacjach, podmiankach cewek, kopułek, kabli i świec.
Dopiero po kolejnych godzinach przy kompie i czytaniu tego i innych forów padło znowu na HALLA. Szkoda tylko, że koledzy pisząc o metodach sprawdzania czujnika nie piszą, że podłączając minus do środkowego styku powinno się nieco dłużej przytrzymać kabel zanim pojawi się iskra na świecy. Moim skromnym zdaniem, jeśli ktoś pyta jak sprawdzić to czy coś tam innego to w większości wypadków nie mają pojęcia o tym, dlatego warto nieraz się powtórzyć, niż o czymś nie napisać.
Pozdrowienia