Przebadałem dziś przekaźnik R12 znajdujący się w skrzynce pod kierownicą. Testując na stole, okazało się, że jest sprawny. Rozebrałem go i oględziny też potwierdziły, że jest sprawny. Badając jego gniazdo natrafiłem na coś ciekawego:
- zwierając drutem duże styki w jego gnieździe (przy wyłączonym zapłonie), na świecach pojawiło się napięcie (to mnie najbardziej dziwi, bo przecież przekaźnik jest sprawny, a gdy jest włączony to opór styków mierzony multimetrem jest zerowy)
- na cewkę przekaźnika dochodzi napięcie - po włączeniu zapłonu i w trakcie pracy jest tam ciągle (niby na tym przekaźniku jest też pompa paliwa, ale po jego wyjęciu auto normalnie zapaliło)
Nie mam pomysłu, gdzie szukać. Skoro przekaźnik jest sprawny, a po zwarciu styków na świecach pojawia się napięcie, to dlaczego gdy przekaźnik jest włożony nie dzieje się nic? Przekaźnik na 100% się przełącza.
To normalne zachowanie, że ten przekaźnik (R12) jest włączony non stop podczas pracy silnika? W takim razie, czy jest coś jeszcze pomiędzy nim, a świecami? Może ten duży przekaźnik na grodzi ma z tym jakiś związek? Wygląda dokładnie tak, jak ten poniżej: