Mam problem z Polówką 1,4 16v 75km 2000 rocznik w wersji Classic.
Historia auta:
Auto jak widać 16 latek, 113 500 przejechane na liczniku od 11 lat u mnie w rodzinie. Polska wersja bez klimy etc jedynie co to elektryczne szyby, immobilizer, wspomaganie kierownicy, centralny zamek, alarm dobudowany (wyłączony), czujniki cofania (dodane), światła jazdy dziennej (dodane). Cały czas na benzynie 98 bez żadnych zmian na inną.
Problem:
Auto śmiga do czasu, aż nie popada deszcz. Jak leje to na następny dzień, po opadach nie odpala (aku do około 11,8V). Na początku myślałem że to problem związany z alternatorem ale tak:
Alternator napięcie jak auto na "chodzie": 14,4V (książkowe);
Pobór prądu: 0,05A stałe (tylko komputer + immobilizer);
Akumulator nowy (kupiony w marcu tego roku - NORAUTO 44Ah 440A
2 opcję jaką widziałem to problem z bagażnikiem ale instalacja została przerobiona na klawisz, więc prąd jest odcięty.
Auto stoi kilka dni (bez deszczowych / śniegowych) nic normalnie pali bez zająknięcia (na dotyk), nawet po tygodniu stania (byle by deszcz/śnieg nie padał). Jak tylko po pada deszcz auto przestaje palić i aku pada. Wczoraj w deszczu wróciłem z trasy (60km) i zostawiłem auto na noc zamknięte na samym centralnym, dziś rano auto próbuję odpalić i cisza pompka paliwo podała (choć dźwięk pompki był tak jak by zmulony/słabszy), przekręcasz kluczyk i cisza. Wyciągam miernik patrzę akumulator a on ma 11,7V kolejny raz...
Ma ktoś jakiś pomysł co może być problemem?
Pozdrawiam
Dariusz
p.s. Jak pomyliłem działy to przepraszam

