Cześć, jak w temacie, co bardziej polecacie? inwestowanie kasy w oklejenie samochodu czy uzbieranie więszej sumy na lakiernika? plusy i minusy tych zabiegów, jeśli dałoby radę
Pozdrawiam
To zależy co jest przyczyną że chcesz lakierować. Jeśli masz rdzę na karoserii to oklejanie jest bez sensu,tylko naprawa i malowanie. Jeśli masz brzydki zmatowiały lakier to można to spolerować koszt ok 200zł lub samemu jak umiesz i masz polerkę. Jak blachy zdrowe ale porysowane lub poobijane to można oklejać.
Oklejenie też zbyt tanie nie jest jeżeli dajesz komuś do roboty. A gdzieś czytałem, że folia starcza na jakieś 2-3 lata i potem trzeba ją zrywać i od nowa oklejać.
Golf VI R - oklejony prawie 3 lata temu. Koło 3 miesięcy temu na dachu, masce i jednych drzwiach pod folią pojawiły się bąble. Po zerwaniu folii okazało się że lakier jest najprawdopodobniej odparzony i lakier odszedł od blachy. Firma nie ponosi odpowiedzialności za takie coś, sprawa trafiła do sądu, bo w sumie nikt nie poinformował właściciela że takie coś może mieć miejsce.
Już lepiej bym kombinował z plastidipem. Łatwo można osiągnąć niezły efekt nawet taki śmieszny pistoletem do malowania ścian.