Witam. Na wstępie chciałbym podkreślić że był już taki temat na forum lecz jest on z 2009r.
Potrzebuję informacji na temat silnika 1.4 TDi. Czy warto kupić polo 6n2 z tym silnikiem? Znajomi mi mówił że bał by się kupić ze względu na pompowtryski. Jak u Was to wygląda, jakie zrobiliście przebiegi i czy były jakieś poważne usterki ? Z góry Dziękuję.
Opinie na temat 1.4 TDi
Moderatorzy: Global Moderator, Moderator
Mój 1.4tdi ma 350 tys oryginalnego przebiegu. Przy ok 250 byla wymieniana turbina.
Ogólnie jak na te lata to jest ok. Co do pompowtryskow jak bedziesz tankowac dobra rope to Nic sie nie powinno dziac.
Z usterek to mysle cieknaca skrzynia (przynajmniej u mnie).
Auto dobre za Te cene, troche glosne.
Ogólnie jak na te lata to jest ok. Co do pompowtryskow jak bedziesz tankowac dobra rope to Nic sie nie powinno dziac.
Z usterek to mysle cieknaca skrzynia (przynajmniej u mnie).
Auto dobre za Te cene, troche glosne.
- m4d4g4sk4r
- Raczkujący
- Posty: 45
- Rejestracja: 22 mar 2016, 19:03
- Lokalizacja: Gdynia
Tak jak poprzednik powiedział - tankujesz dobrą ropę i pompki nie musisz się przejmować.
A co do ogólnych opinii - jak poprzedni właściciele mądrze jeździli (rozgrzewali i chłodzili po jeździe), wymiany oleju, filtrów na czas to silniczek będzie dłuuugo jeździł bezawaryjnie. Jedyne co to może odstraszać kultura pracy (głośność) no i to że do 2tyś obrotów nic się nie dzieje, dopiero powyżej 2k rpm silnik zaczyna popitalać.
U mnie przy 250 tyś trzeba było wymienić 3/4 układu wydechowego (zostawiony tylko katalizator, reszta była jeszcze oryginał z fabryki) + jest problem z podciśnieniem do klapki gaszącej, ale to raczej jakaś pierdoła w stylu przetarty wężyk podciśnieniowy. A tak to tylko leje ropę i jadę.
A co do ogólnych opinii - jak poprzedni właściciele mądrze jeździli (rozgrzewali i chłodzili po jeździe), wymiany oleju, filtrów na czas to silniczek będzie dłuuugo jeździł bezawaryjnie. Jedyne co to może odstraszać kultura pracy (głośność) no i to że do 2tyś obrotów nic się nie dzieje, dopiero powyżej 2k rpm silnik zaczyna popitalać.
U mnie przy 250 tyś trzeba było wymienić 3/4 układu wydechowego (zostawiony tylko katalizator, reszta była jeszcze oryginał z fabryki) + jest problem z podciśnieniem do klapki gaszącej, ale to raczej jakaś pierdoła w stylu przetarty wężyk podciśnieniowy. A tak to tylko leje ropę i jadę.