{6N} Przyszły mrozy i są problemy!

Moderatorzy: Global Moderator, Moderator

s
szopal
Początkujący
Początkujący
Posty: 111
Rejestracja: 03 paź 2013, 15:55

Post autor: szopal »

Witam. Mam chyba powtórke sprzed 2 lat...

Do sylwestra auto działało dobrze - wprawdzie zamarzły mi drzwi tzn. zamki w drzwiach ale silnik działał oki. Po sylwestrze auto postało 3 dni nie ruszane. Wczoraj poszedłem do auta (pomijam fakt że musiałem wejść bagażnikiem) no i próbuje odpalić... padł akumulator... więc korzystając z niemożności sprawdziłem odme - korek lodowy. Wziąłem rozkręciłem, do gorącej wody, umyłem wysuszyłem i zadowolony skręciłem że problem z odmą mam rozwiązany... Poprosiłem znajomego o pomoc w rozruchu po kablach, odpaliło na tyk. No to sobie myśle super - odma wyczyszczona, autko lux odpaliło... a tu po jakichś 30 sekundach zaczęła piszczeć kontrolka od oleju... no to wyłączyłem silnik. Patrze na olej - niby jest minimum. Dolałem jakieś 100 ml gorącego oleju bo miałem go na grzejniku. Zapaliłem, niby działa dobrze ale słychać go jak diesla... No to przygazowałem tak do 2500 RPM... i znowu kontrolka od oleju. No to wyłączyłem auto... Poczekałem chwile, popatrzyłem czy nigdzie nie wybiło oleju ale niby nie. Ponownie uruchomiłem, niby spokój. Pochodziło na luzie, nabrało temperatury tak 60 stopni i próbuje ruszyć - ruszam a tu kontrolka od oleju... I tak w kółko - auto coraz głośniej klepie... po 5 takich próbach i przejechaniu około 100m bez zapalenia kontrolki zrezygnowałem, bo padł mi aku od ciągłego uruchamiania. Co mogło się stać? Czemu pomimo wyczyszczenia odmy nadal jest niskie ciśnienie oleju? Boje się że przez to chodzenie na luzie mogło przytrzeć wałek rozrządu...
ODPOWIEDZ

Wróć do „silnik”