Witam wszystkich serdecznie. Mam krótkie pytanko: zapowietrzający się układ chłodzenia + woda z rury wydechowej = walnięta uszczelka? Chce tylko się upewnić w swoich przekonaniach...
[quote=""jarekpaco""]zapowietrzający się układ chłodzenia + woda z rury wydechowej = walnięta uszczelka?[/quote]
Niekoniecznie. Woda z rury po nocy to w sumie norma. Zobacz czy w zbiorniku wyrównawczym nie ubywa płynu chłodniczego lub nie ma w nim oleju i czy kopci z rury.
To może masz gdzieś dziurę w wężu. Mokro pod autem jest? Gdyby dochodziło do puszczania przez UPG płynu do komory spalania to musiałoby dymić. Sprawdź jeszcze jedną rzecz, czy poziom oleju na miarce się nie podniósł.
Możliwy również dymek o dziwnym ostrym zapachu wydostający się ze zbiorniczka płynu, po odkręceniu korka (na zimnym silniku, odkrecamy korek i uruchamiamy silnik) , mazidło pod korkiem wlewu oleju, węże układu chłodzenia twarde jak skała, bo często zaworek bezpieczeństwa nie radzi sobie z odprowadzaniem nadmiaru ciśnienia. Przy sporym przedmuchu, podczas porannego uruchamiania silnika biała chmura dymu-pary o rówie ostrym, specyficznym zapachu, zupełnie innym niż spaliny.
Dzisiaj podjadę jeszcze do mojego mechanika i mam nadzieje, że zdiagnozuje już do końca co boli polóweczke. Pamietam, że UPG może puścić na wydech lub na olej. Ostatnio mi się troszkę zagrzał jak wracałem do domu więc wczoraj wymieniłem termostat i jak jechałem do sulejówka było wszystko ok, ale już jak wracałem znowu zaczął się grzać. W polo układ sam się odpowietrza, tylko trzeba go zagrzać do włączenia wentylatora i ewentualnie dolać płynu?
Nie trzeba go grzać, po prostu lejesz do zbiorniczka płyn na max, otwierasz nagrzewnicę i robisz małą rundkę po osiedlu lub uruchamiasz na chwilę silnik robiąc newielką przegazówkę kilka razy. Po odpaleniu silnika, tą cieńką rurką co idzie od obudowy termostatu do zbiorniczka, non stop płynie chłodziwo i to odpowiada za odpowietrzenie układu. Po chwili sprawdzasz tylko poziom w zbiorniczku i ewentualnie uzupełniasz.
-- Śro Sie 26, 2009 12:30 pm --
Nie trzeba go grzać, po prostu lejesz do zbiorniczka płyn na max, otwierasz nagrzewnicę i robisz małą rundkę po osiedlu lub uruchamiasz na chwilę silnik robiąc newielką przegazówkę kilka razy. Po odpaleniu silnika, tą cieńką rurką co idzie od obudowy termostatu do zbiorniczka, non stop płynie chłodziwo i to odpowiada za odpowietrzenie układu. Po chwili sprawdzasz tylko poziom w zbiorniczku i ewentualnie uzupełniasz.
Panowie uszczelka zrobiona, ale problem niestety nie znikł... Jak wymieniałem termostat to ten pręcik wystający z niego został w tym kruccu, czy to może mieć coś wspólnego?
Tak długo jak długo istnieją armie, każdy poważniejszy konflikt będzie prowadził do wojny. Pacyfizm, który nie przeciwstawia się aktywnie zbrojeniom, jest i w dalszym ciągu będzie bezsilny.