Witam na zacnym forum..
Autem jeździ moja żona od prawie 2 lat i można by powiedzieć, że przez ten okres sprawowało sie rewelacyjnie.
Pewnego dnia wracając z pracy, silnik zaczął telepać... więc na pierwszy ogień poszło sprawdzenie świec - które organoleptycznie były ok, iskra na swiecy też była... kolejnym etapem było sprawdzenie wtryskiwaczy - no i okazało sie, że po odpięciu wtyczki od 1 wtryskiwacza, kompletnie nie ma reakcji na kulture pracy silnika (która była już i tak zachwiana) - wiec diagnoza szybka - uszkodzony wtrysk, ponieważ impulsy szły na wtrysk. Po wymianie wtrysku nadal to samo... silnik nadal nie pracuje na 1 tłok.. Koledzy z serwisu Autosar powiedzieli, że często siadał w tych silnikach palec i rozdzielacz zapłonu, wiec to też wymieniłem... efekt - bez zmian. Jeszcze pod znakiem zapytania pozostaja tylko przewody zapłonowe które do świeżych nie nalezą...
aczkolwiek sen z powiek spedza mi jedno - sprawdzenie ciśnienia na wszystkich komorach...
ktoś spotkał sie z takimi objawami? czyzby silnik do remontu był? kurcze, polówka ma nalatane dopiero 67 000...