Niestety silniki 1.2 TSI z okresu, którym interesuje się R0w3rs, bywają problematyczne. VW zmodernizował silnik bodajże dopiero w drugiej połowie 2011 (ale nie znam szczegółów), a na przełomie 2011-2012 zaczęli też fabrycznie montować podkładkę przy cięgnie turbiny.
Sam mam silnik z końca 2011, przejechałem 21 000 km i do tej pory też nie żałuję. Jedynym zastrzeżeniem jest wpadające w rezonans wspomniane cięgno turbiny na zimnym silniku (niegroźna sprawa). Rozrząd pracuje bez zarzutu, choć śledząc przypadki innych forumowiczów wiem, że ew. problemy mogą zacząć się w najbliższej przyszłości. Mnie osobiście najbardziej dziwi fakt, że VW nie potrafi skutecznie wyeliminować problemu - jak widać w przypadku Silvera czy Carlosa, nowy łańcuch wcale nie załatwia sprawy.
Gdyby nie to, moim zdaniem wybór byłby prosty - 1.2 TSI. Brak potencjalnie problematycznego DPFu (przy miejskiej jeździe), lepsze osiągi niż 1.6 TDI (nie tylko 0-100 km/h, ale mimo mniejszego momentu również 80-120 km/h robi w sekundę szybciej), maks. moment w szerszym zakresie obrotów no i znacznie niższa cena. Wadą jest nieco wyższe spalanie.
A nowa seria silników TSI (EA211) rzeczywiście trochę zaskakuje. Rozumiem odchudzenie bloku silnika itd., ale powrót do paska rozrządu zadziwia. VW podaje, że to ze względu na niższe tarcie i hałas, ale pamiętając o problemach z łańcuchami może wydawać się to mało przekonywujące. Co ciekawe, VW określa żywotność paska na "lifetime" - ile to będzie kilometrów, czas pokaże
