Silnik 1,0 + LPG, r 1999.
Polówkę mam od paru miesięcy i od samego początku słyszę przenoszenie się dźwięku z czegoś, (dla mnie z silnika) do kabiny kierowcy.
Na początku pomyślałem, że jakaś część układu wydechowego obija się o nadwozie, ale nie, wszystko jest ok.
Mechanicy sprawdzili układ wydechowy i nic nie styka się z nadwoziem.
Jadąc samochodem słyszę po lewej stronie jakby za przednim kołem warkot.
Im więcej docisnę pedał gazu, tym więcej słychać, no niech to będzie warkot silnika.
Jak jadę na ujętym gazie ..... normalka.
Wkurza mnie to. Nie wiem czego i gdzie szukać, a może Polówki już tak mają ?
Jeśli nie układ wydechowy, to może poduszki pod silnikiem, już sam nie wiem ?
Mechanik doradził abym przejechał się takim samym autem i porównał .... oni nic nie słyszą ?
Kiedy otworzę maskę silnik pracuje i hałasuje jak każdy benzyniak, ale przy pewnym zakresie obrotów czuję wibrację gdzieś tak na poziomie 2500 obr/min.
A może ze mną jest coś nie tak ?
