W pracy łądowalem w zime chyba ze 150 akumulatorow bez odpinania go od klem czy wyciagania. Niczym nie grozi. TO tak jakbys sie pytał czy zalozyc porunochron na swoim domu czy nie zakadac. Wszystko zalezy od ciebie. Piorun moze nigdy nie walnać ale moze przyjsc taki dzien ze łupnie bo masz dom na górce i zero drzew wokoło. Prywatnie w swoich autach takz enie odpinam aku. LAduje prostownikami roznymi- wlasnje roboty i takimi firmowymi-lepszymi i takimi za 50 zl z biedronki. Nic sie nie ma prawa stac chyba ze prostownik zaleje deszc lub kable przytrzasniesz maska i pujdziesz do domu a tam kabloteka bedzie sie fajczyć.
Odpiecie aku kasuje jedynie zegarek, ustawienia radia itp sprawy. Nic sie nie dzieje z kompem silnika.
Ja mam prostownik własnej roboty (sąsiad elektryk zrobił mi sam - jak pokazałem innym elektrykom podobno fajne cacko) i też ładuje bez odpinania akumulatora auta. Oczywiście w aku obsługowych otwieram cele, bo pamiętam jak ojciec ładował zamknięty akumulator i mu wystrzelił (oj poharatało naszego Maluszka...). Ogólnie jeśli ładujemy czymś tańszym to teoretycznie może dojść do przepięcia ale skoki napięcia w naszych sieciach domowych to rzadkość (oczywiście takie skoki, które mogłyby coś uszkodzić).
Pewnie wielu z Was popuka się w głowę, ale ja kobieta jestem i niestety na tym się nie znam :?
Kupiłam prostownik w Tesco: 4 ampery, 12 volt.
Akumulator, według mojej opinii, potrzebuje dodatkowego ładowania. Po wyjeździe z garażu (ze wstydem stwierdzam, ze wyjeżdżam i na uruchomionym silniku zostawiam Polusia), biegnę zamknąć drzwi. Przy okazji dostaję zeza rozbieżnego czy Poluś jest bezpieczny
No i pytanie właściwe... czy mam odpiąć klemy? czy muszę wyjąć aku czy wystarczy tylko odpiąć klemy? na ile czasu podłączyć prostownik?
[quote=""Organika""]Pewnie wielu z Was popuka się w głowę, ale ja kobieta jestem i niestety na tym się nie znam :?
Kupiłam prostownik w Tesco: 4 ampery, 12 volt.
Akumulator, według mojej opinii, potrzebuje dodatkowego ładowania.
No i pytanie właściwe... czy mam odpiąć klemy? czy muszę wyjąć aku czy wystarczy tylko odpiąć klemy? na ile czasu podłączyć prostownik?
Proszę niech mi ktoś powie :beg:[/quote]
bez urazy ale przynajmniej trzeba znać podstawy a ładowanie aku to nie taka prosta czynność jak się wydaje, zawsze można się dokształcić.
jeśli aku potrzebuje dodatkowego ładowania to szukamy przyczyny np; słabe ładowanie , brak ładowania , jazda na krótkich odcinkach,brak odpowiedniego poziomu elektrolitu[ tu zależność od budowy aku np; w obsługowych da się uzupełnić przez dolanie wody destylowanej],stan aku[ aku kończy swój żywot i tu ładowanie na długo nie pomoże] , uszkodzony aku np zwarcie na celach [ nie ładował bym takiego aku ] tu wymiana aku
można ładować na klemach o ile tak przewiduje producent prostownika, prąd ładowania jest odpowiedni do pojemności aku [nie ładujemy na klemach jeśli używamy urządzenia do szybkiego ładowania],ale nie zostawił bym bez kontroli i tak sprawdzamy stan naładowania akumulatora , oczywiście przeprowadzamy obsługę aku przed ładowaniem w zależności od rodzaju budowy aku[ obsługowy , o ograniczonej obsłudze , bezobsługowy ].
długość ładowania zależy od kilku czynników
aku naładowane uważamy gdy ciężar właściwy elektrolitu lub napięcie ładowania przestaje rosnąć ,mamy prostowniki z wskaźnikiem naładowania aku np ;diody, woltomierz , nie które aku posiadają tzw '' magiczne oko'' i po kolorze stwierdzamy stan naładowania aku.
a ja mam prostownik impulsowy co po naladowania aku sam sie wylacza i jakos z niczym problemow nie ma ma tez zabezpieczenie przeciwzwarcowe:) raz inwestujesz a potem nie martwisz sie
Nie w Polo ale w Puncie ładowałem już tak aku ze dwa razy jak mi padł.
Raz jak wyciągłem aku z auta i ładowałem w domu to po włożeniu go spowrotem do auta nie mogłem odpalić auta bo alarm mi się włączał cały czas :/