
Pojechałem z nim do magika. Ten zmierzył i mówi, że auto nie ma kompresji (patrzyłem na ręce - faktycznie nie miało), dalej że nie domyka zaworów i stąd ten hałas i takie tam - czyli ogólnie głowica. Zrobiłem kompleksowo głowicę. Odebrałem auto, sprawdziliśmy kompresje, która jest już ok, wsiadłem jadę, a samochód jest tylko troszkę zrywniejszy i nadal zaczyna się tłuc powyżej jakichś 2500 obrotów. Zgłupiałem. Nie wiem co mu może dolegać skoro zrobienie głowicy nie wyeliminowało problemu. Auto spala przy tym ok 11 l, przez to, że muszę go mocniej deptać żeby jako tako jechał. Przy wymianie kilka dni temu wiązki, Polo było przepuszczone przez VAGa. Ten tylko pokazał awarię czujnika abs - ale jego kontrolka już dawno świeciła. Poza tym jest ok.
Nie ukrywam, że jest to frustrujący problem, który mnie trochę irytuje. Nie potrzebuję super strzały. Gdyby tak było - nie brałbym kombi. Chciałbym jednak, aby autem się w miarę komfortowo jeździło.
Macie jakieś sugestie?
Pozdrawiam