Witam!
Mam problem z moją polówką 6n1 1.6 75km. Miałem ochote wyjechać sobie nad jeziorko z racji tego że ostatnie dni są gorące. Gdy wyruszyłem z pod domu wszystko smigało prawidłowo po przejechaniu ok. 7 km zatrzymałem się na światłach i obroty nagle same zaczęły skakać od 2 tys do 4 tys po czym silnik zgasł po kilku nieudanych próbach odpalenia postanowiłem przepchnąć autko na bok i poczekać z 10 minut. Po tym czasie samochód odpalił na dotyk i po przejechaniu dosłownie 500 m znów zwolniłem i historia się powtórzyła. Specem nie jestem ale czy może mieć to coś wspólnego z silniczkiem krokowym lub świecami?Zaznaczam że ostatnio wymieniałem kopułke i paluch rozdzielacza oraz instalacje immo. Za pomoc z góry dziękuje.