Powitac z wieczora
Wrociłem z roboty i wcinajac kolacje nadrobilem to co napisaliscie, ogolnie to nudy :jester:
Jak wracałem to mało brakło a bym ojcu Polo skasował bo nie wiedzac skad wyleciała mi sarna prosto pod kola, jakos ogarnałem z tym ze musiałem prawie w pole wjechac bo inaczej by był przodek do roboty dobrze ze w tym miejscu nie ma rowów a sarenka sobie poszła w uj
