Mam dość nietypowy problem z odpalaniem mojej Polówki [86c2f – 92r]. Silnik benzyna 1.0 na monowtrysku. Samochód bez względu na pogodę i porę dnia czasami potrafi odpalić od pierwszego kręcenia a czasami muszę go męczyć po 7 – 8 razy zanim zaskoczy. Nie ma też znaczenia czy silnik jest zimny czy ciepły. Problem mam już od 3-4 miesięcy. Czy ktoś miał podobny problem???
posprawdzaj czy masz wszystkie masy dobrze podpięte...rozbierz rozrusznik bo może się zacinać, wymień w nim szczotki i tulejki najlepiej, jak nie ma ładowania powyżej 14 to zregeneruj alternator...
Tzn. nie określiłem się do końca. Rozrusznik zaskakuje i kręci całym motorem. Motor po prostu nie chce zaskoczyć. Rok temu wymieniłem świece , kable i rozdzielacz i filtr paliwa. Od tego czasu przejechałem może z 10 000km.
Może pompa paliwa? Posłuchaj czy zaskakuje jak przekręcasz kluczyk. Powinno być słychać takie cyknięcie na podszybiu i szmer pod tykną kanapą z lewej strony.
POLO 86C/2F
1.3 3F w nadwoziu Stelilheck (po swapie)
mialem to samo u siebie:/ miesiac przeswietlalem wszystkie manele w poszukiwaniu usterki! to byl aparat zaplonowy. jak bedziesz mial sytuacje ze nie odpala to sprawdz czy ma iskre!jak nie to sprawa jasna. najlepiej wez kogos do pomocy zeby pokrecil silnikiem. ja kupilem uzywke za 100zl razem z kopuka i palcem.
W między czasie udało mi się zlokalizować usterkę. Jesteś bardzo blisko rozwiązania. Problem jest w elektryce. Na całe szczęście ujawnił się sam. Parę dni temu zaraz po odpaleniu samochodu zaczęły unosić się dymy w okolicach stacyjki i przełączników wycieraczek. Niestety, nie zdążyłem rozkręcić osłony aby namierzyć źródło. Zapach dymu to palący się ebonit. Po zdjęciu obudowy stwierdziłem że mocno rozgrzana jest stacyjka. Pewnie więc coś się tam usmażyło. Na razie nie mam czasu rozkręcić jej ale jeżdżę już bez założonej osłony i w momencie kiedy nie chce odpalić poruszam kostką przy stacyjce i odpala jak z nut.