Głowica już siedzi na swoim miejscu tylko mam pewny problem... Bo po założeniu odpala ale gaśnie, w ogóle reaguje na pedał gazu z opóźnieniem. I moje pytanie czy to wina źle ustawionego rozrządu??? Wszystko dokręcane było tak jak powinno kluczem dynamometrycznym. No i z wydechu benzyne wyrzuca nie przepaloną. Jak coś to mogę filmik nagrać jak to mniej więcej wygląda.
Jednak rozrząd nie był dokładnie ustawiony i w 2 cylindrze 0 kompresji bo kolizja, zawory ssące do wymiany, także głowica znowu ściągnięta... Ehh nauka kosztuje!
Tak, bo u mnie nie ma tego znacznika na obudowie rozrządu bo wyrwał go pasek od altka i na oko wcześniej się ustawiło. Ale teraz już po kolizji i wymianie 1 zaworu ssącego i ustawieniu rozrządu Polo śmiga jak trzeba.
[quote="kolunio21"]A też na oko ustawiałeś kolego??[/quote]
Drugim razem ustawiałem już na znak który dorobiłem markerem bo mniej więcej został tam kawałeczek plastiku i maznąłem później ustawiłem rozrząd i kręciłem 3 obroty kołem pasowym no i pokrywały się więc odpaliłem silniczek i pochodził trochę zanim się szklanki napełniły i chodzi jak nówka, nic nie stuka itp.
Tylko teraz z kolei wyszedł kolejny problem trochę niepokojący mnie. Pierwszy dzień po złożeniu zrobiłem trochę Poli kilometrów i było ok. Dzisiaj rano też było ok a po południu jak stałem w korku to temp. doszła do 90 stopni włączył się wiatrak i polo zgasło. I nie chciało odpalić, więc zaraz zepchnąłem go na chodnik i otworzyłem maskę, po dociskałem fajki od aparatu zapłonowego i odpaliła, później znowu zgasła mi na rondzie jak na 2 dojeżdżałem zaczęło szarpać i kaput (też temp. blisko 90) i tym razem tak szybko nie odpaliła jak pierwszym razem. To wkur.... się delikatnie mówiąc i po dociskałem wszystkie wtyczki czujniki i znowu faje od aparatu i zapaliła. Później już nie gasła przy tej magicznej 90 na wskaźniku temp. i nawet do domu dojechałem. O co w tym chodzi??? Miał ktoś podobnie???
Dzisiaj Poli przeszła samą siebie. Na przeglądzie zdechła i nie chciała odpalić. Już myślałem że mi nie podbije przeglądu ale wszystko było ok oprócz tego że zgasła pod koniec. Diagnosta sprawdził zapłon i iskra była itp ale przy kręceniu rozrusznikiem przy zdjętej pokrywie patelni raz nie leje paliwa i po jakimś czasie zaleje to odpali i tak w kółko. Raz jeździ raz gaśnie i fajrant...
Wtrysk uwalony czy może podstawa monowtrysku??? Już jestem umówiony z chłopakami z warsztatu na środę więc mam nadzieje że zrobią i znowu Poli będzie śmigać...
Kupiłem sobie wczoraj do Poli komplecik świec NKG V-Line 5637 i przewody WN firmy SENTECH 8338. Jak myślicie będzie to dobrze się sprawować??? No i płyn chłodniczy VENOL 5L bo zalałem wodę na test po złożeniu głowicy.