Dzisiaj gdy rano dolewalem plynu do spryskiwaczy zauwazylem ze pokrywa od rozrzadu jest ochlapana z oleju. Wlaczylem silnik i zauwazylem ze z bagnetu wybija olej. Gdy odkrecilem korek oleju buchnelo z pod niego powietrze i olej nie lecial. Jest to mozliwe ze przy -10C na dworze zaczyna mi wybijac olej ? Nigdy sie jeszcze z takim czyms nie spotkalem. Dodam jeszcze ze jak rozgrzal sie silnik gdzies do 60-70stopni to przestal leciec olej.
stachuu5 na jakim oleju jeździsz?
Pytam, bo od 2006 czyli odkad mam samochód ani razu nie zaglądałem do odmy i na moje szczescie ani razu nie wywalilo mi oleju. Auto stoi pod chmurką, pokonuje krótkie dystanse, wiec silnik nie ma jak sie porządnie nagrzać.
Ja śmigam na polsyntetyku Mobil 2000 10W-40, zimę wcześniej byl Valvoline Maxlife też połsyntetyk 10W-40.
P.S. moze gdzies jeszcze osadził Ci się ten majonez. Sprawdz ponownie jak wygląda odma.
Siemka miałem podobny problem też wybijało mi olej:/ okazało się że uszczelka pod głowicą do wymiany, zrobiełem uszczelkę no i spokój nastał, a nie ubywa Tobie płynu? Umnie tylko płyn ubywał ale w śladowej ilości lało do komory spalania,
Jest tam takie cos tylko ze wyglada jak puszka np. z coca coli. Jak sciagalem to od silnika idzie taki waz w ksztalcie litery S z tego weza idzie jeszcze wezyk na pokrywe zaworow topem ta puszka
A czyściłeś też ta puszkę? ja u siebie ją wywaliłem a przewody dorobiłem sobie z węży wodnych i mam spokój od czasu do czasu przemywam wszystko nitro lub benzyną;)