Witam serdecznie.
Wczoraj zaczęło mi coś piszczeć z przodu samochodu przy >110km/h, niezależnie od obrotów bo jak dam na luz to dalej piszczy dopóki prędkość spadnie poniżej 110. Jest to jednostajny pisk.
Zanim zaczęło piszczeć najechałem na coś w rodzaju rynny odprowadzającej wode przy predkosci okolo 20km/h, skrecalem w lewo.
Z tego co mi pomogly google to dowiedzialem sie ze moze to cos z przegubami?
Powyżej 110km/h to piszczy śmierć - zaczyna być wtedy namacalna.
Tak na serio to może być łożysko skrzyni. Na luzie półosie nadal współpracują ze skrzynią. Przeguby raczej trzaskają lub pukają i na zakrętach ale mogę się mylić.
Jeżeli z góry zakładasz, że czemuś nie podołasz - nie uda Ci się to nigdy..... Bruce Lee
Nie wiem ile może kosztować ale bezpieczne dla skrzyni to nie jest. Zacząłbym od sprawdzenia i uzupełnienia oleju w skrzyni.
Następnie sprawdziłbym przeguby i łożyska w kołach. Podnieś samochód i zakręć i poruszaj kołem. Nie powinno mieć luzów na boki i powinno się ładnie kręcić.
Jeżeli z góry zakładasz, że czemuś nie podołasz - nie uda Ci się to nigdy..... Bruce Lee
Witam ponownie.
Nie zdązyłem zajechać do żadnego mechanika ani stacji diagnostycznej, a samo z siebie przestało piszczeć.
Moze jakis kamien albo cos gdzies wpadlo i pozniej po prostu wypadło.
No nic, wazne ze juz jest ok. Dzieki za odpowiedzi.
;]