Witam, posiadam wv polo 89 z gaźnikiem Pierburg 1B. Moje problemy z pojazdem zaczęły się gdy zepsuła się pompa paliwowa, która zaczęła pompować paliwo także do oleju. Nadmiar oleju z miski wyrzucony został do filtra powietrza oraz myślę sobie że także dostał się do gaźnika. Wymieniłem pompę paliwową zmieniłem olej i filtr powietrza. Problem polega na tym, że przed awarią polóweczka chodziła równiutko a teraz po odpaleniu 3-5 sekund chodzi na bardzo wysokich obrotach (pewnie ssanie) by następnie zgasnąć. Gaźnik był montowany ok. pół roku temu i do tej pory sprawował się wyśmienicie (pokrętła regulujące skład mieszanki są zaplombowane jedynie dopływ powietrza można regulować). I jeszcze jedno zauważyłem, że przy obecnie niskich temperaturach szybko się grzeje (90 C osiąga po ok. 8 km jazdy) wcześniej dużo wolniej się grzał. Każde wrzucenie na luz kończy się tym, że silnik gaśnie. Podstawę gaźnika wymieniałem rok temu. Proszę o pomoc od czego zacząć
ściągnąłem gaźnik, przeczyściłem wszystkie dysze (rurkę emulsyjną także) sprawdziłem podstawę gaźnika niestety nic się nie zmieniło. Na ssaniu chodzi a jak tylko zejdą obroty to gaśnie po zapaleniu to samo 3-5 sekund na wysokich obrotach i gaśnie. Dodam jeszcze że regulacja zaworu powietrza (patrząc na gaźnik po lewej stronie dochodzi do niego wężyk podciśnienia) nie daje żadnej zmiany.
a weź ja jak zrobiłem na starym silniku tez mi sie zapchal niby czyszczony a efektu nie było....
odpal niech chwilke pochodzi na ssaniu a zachwile depni mu do 4 tyś obr tak na kilka sekund rozgrzej go i zobacz czy cos dało PS wiem że drastyczna metoda dla silnika
U mnie było identycznie (przy wysprzęglaniu gasł, miał dziwne fazy typu brak mocy, i w ogóle silnik pracował jak chciał) Wszystko wskazywało na gaźnik albo któreś podciśnienie. Aż po jakimś czasie przestał palić na jeden gar jak się rozgrzał... Po sprawdzeniu całego układu zapłonowego metodą podmiany okazało się że aparat zapłonowy coś szwankuje... Winnym był czujnik Hala tzw. Halotron. Po prostu (nie wiem co było tego przyczyną) nie podawał stałej wartości napięcia do modułu i stąd te wszystkie problemy a jak padnie całkiem to silnik w ogóle nie odpali...
jak nie masz halla to sprawdź przerwe na przerywaczu bo jak chodzi na ssaniu to jest przestawiony kąt przed podcisnienie jak obroty spadną to podciśnienie sie zmniejsza i zmienia się kąt w aparacie zapłonowym, może już Ci sie kończy przerywacz albo poprostu musisz go troche podkręcić. ja tak miałem w swojej poprzedniej poli
Witam..Mój problem nieco podobny, HZ na gażniku 87 r.Otóz na LPG jak zimny to obroty spadają i łatwo gaśnie,mus podciskać pedał..Jak zrobię kilka km to wtedy bajer odwrotny-dostaję obroty zbyt wysokie i nic mu nie pomoże.Jak obstawiacie,na czym się głównie skupić w poszukiwaniach szkodnika.Swiece nowe,przewody WN jednoroczne..2 czujniki wymienine w zeszłym roku..Prośba o pomoc..Nawet mój mechanik drapał sie po głowie chwilę i nie dał konkretnej odpowiedzi..