Trafiłam na nich przez przypadek, jak zdechła mi jeszcze corsina. Panowie postanowili oszukać panienkę która nie powinna się znać na aucie. Musiałam mieć wymieniony rozrusznik, bo się spalił i Pan policzył mnie za funkiel nówkę a dostałam z regeneracji starego trupa który oczywiście mi zdechł na następny dzień. Oczywiście jak do nich zadzwoniłam to przysłali lawetę i wsadzili to co powinni. Rozumiem, że nie wszystkie kobiety się znają, ale nie można patrzeć przez pryzmat. Generalnie nie polecam. Jak się jedzie do mechanika to przynajmniej jakieś skrajne zaufanie powinno być a nie stać i patrzeć na czym próbują się dorobić. Warszafka... :shock: