Po kilku miesiącach użytkowania skrzynia biegów zaczęła głośno o sobie dawać znać. Chrobotanie na jałowym biegu było już od dnia zakupu, ale postanowiliśmy z tym jeszcze pojeździć. Ale w ostatnich dniach pojawiło się charakterystyczne wycie na każdym biegu. Nie czekając na ostateczną ostateczność wymieniliśmy skrzynię biegów na regenerowaną z roczną gwarancją. Pierwsze jazdy pokazały, że jest cisza. Za kilka tygodni jak wszystko będzie ok zarekomenduję w odpowiednim wątki firmę, której zleciłem wymianę. Przy okazji weekendu postanowiłem uporać się z problemami w elektryce. Ci jakiś czas zapalała się kontrolka "CHECK ENGINE". Przyczyną były połamane wtyczki czujnika temperatury płynu chłodniczego oraz pierwszej sondy lambda.
Tak to wyglądało, wtyczka od czujnika temperatury:
Ktoś nieumiejętnie odpinał wtyczkę i wyłamał zatrzask. Powodowało to luzowanie się wtyczki na czujniku, a w konsekwencji opadanie wskazówki temperatury na liczniku i błąd w komputerze. W tym przypadku skończyło się na wyjęciu pinów i przełożeniu ich do nowej obudowy. Trudniejszym zadaniem okazała się wymiana wtyczki sondy lambda.
Na powyższych zdjęciach widać zwykłe druciarstwo. A na poniższych jak to powinno wyglądać.
1. Organizuję kabelki. W moim przypadku miałem możliwość dobrać takie same kolory:
2. Obmywam z kleju benzyną ekstrakcyjną:
3. Z nowej wtyczki wybieram gumki i konektorki i zakładam je na nowe kabelki:
4. Końcowe lutowanie i zabezpieczenie koszulkami termokurczliwymi. Na koniec owinąłem taśmą.
Po złożeniu, próbne odpalenie silnika i próbna jazda. Wszystko ok. Naprawa zakończona sukcesem.